Quantcast
Channel: Milczenie jutra, krzyk dzisiejszego dnia

"Najważniejszy pierwszy krok...

$
0
0

...zanim innych zrobisz sto"


    Od dawna rosła we mnie chęć posiadania własnego bloga. Dziś nadeszła ta chwila, zrobiłam pierwszy krok. Stworzenie bloga było kolejną - mam nadzieję - udaną decyzją podjętą w ostatnich tygodniach.
Poprzednia była dużo trudniejsza. Postanowiłam zawalczyć o przyszłość, o marzenie wracające jak bumerang. Nie potrafię dłużej odpychać je na bok i oszukiwać samej siebie.
    Spytacie: jakie to marzenie?
Studia na kierunku weterynaria - tak, to właśnie to marzenie. W tym roku pisałam maturę, nie miałam jednak dość odwagi by wpisać w deklaracji maturalnej biologii i chemii na poziomie rozszerzonym - przedmiotów które kłóciły się i gryzły z moim licealnym profilem. Dziś to już nie ma dla mnie znaczenia. Za rok o tej porze będę po drugiej maturze w swoim życiu i być może znajdę swoje nazwisko na liście przyjętych na wymarzonym kierunku. Ciężki rok przede mną. Trzymajcie za mnie kciuki!

               

 



Plan B...

$
0
0
bo dzisiejszy Plan A diabli wzięli.

Nie wiem co mi się dzisiaj stało, ale zaobserwowałam u siebie odksiążkowy odruch. Kompletnie nie mogłam przez cały dzień się wziąć za naukę i skończyło się na tym że przeczytałam 3 pierwsze strony o Prokariontach i koniec, basta, finito, schluss. Chemię omijałam ruchem okrężnym cały dzień, aż w końcu dałam sobie spokój (a przecież - tsk zakładam - temat molowy musi być ciekawy). W każdym razie sumienie mnie strasznie gryzie, jutro trzeba będzie wszystko nadrobić.
A co robiłam przez cały dzień?
Właściwie to nic. Za późno wstałam, za późno zorientowałam się że jest już popołudniu a potem że jest już wieczór. Jednak ku mojej ogromnej uciesze odkryłam że w internecie pojawił się pierwszy odcinek nowego sezonu Czasu Honoru, oczywiście pochłonęłam od razu. Wrażenia? Jak uwielbiam ten serial, po tym odcinku mam ciut mieszane uczucia. Nie podoba mi się fakt że jest już po Powstaniu Warszawskim a wszyscy bohaterowie rozrzuceni są po świecie. O owym powstaniu widz dowiaduje się tylko ze wspominek bohaterów, notabene wszyscy żyją, wszyscy pojawili się w odcinku - prawie wszyscy - a gdzież jest Lena Sajkowska i jej brat ? (chyba że ja nie zauważyłam ich). Szkoda że nie mogliśmy dowiedzieć się co tak naprawdę działo się z bohaterami tuż po powstaniu (jedni partyzantka, inni obóz, jeszcze inni gdzieś na wsi). Jak zwykle -sama nie wiem dlaczego-rozbawił mnie widok Rainera, wiecznie kombinujący chłopak. Najgorszy był powrót Ryszkowskiego (co za bydlę!), widać że zrobi karierę jako zapalony komunista. Według mnie dobry moment wprowadzenia w serialu komunizmu, tak niby niepozornie a jednak Rozumiem - dla nas wojna się nie skończyła towarzyszu jak powiedziała ta komunistka. No i nie mogę zapomnieć o wspaniałym wątku Marii i Otto, naprawdę brawa. Co z tego wyniknie zobaczymy. Jedno jest pewne Czas Honoru się zmieni, bo zmienił się główny wróg. A Wy co sądzicie?

P.s. Zachęcona pewnym wpisem na pewnym forum zaczęłam czytać powieść Mary Roach Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków. Na razie jestem zachwycona :)


Już za chwilę pierwszy dzwonek

$
0
0
I tak dla większości naszego społeczeństwa dzisiejszy dzień jest ostatnim dniem wakacji. Pierwszy raz od 13 lat nie szykuję się na rozpoczęcie, nie czuję presji nadchodzącego roku szkolnego i nie czekam na pierwszy dzwonek. Z jednej strony ulga, a z drugiej czuję się dziwnie. Nie ma to jak troszkę potęsknić za szkołą, na zawsze pozostanie we mnie ten sentyment do daty 1 września (tudzież 3 września ;)
Tym, którzy jutro zaczynają kolejny rok szkolny życzę dużo sukcesów nie tylko w nauce, tegorocznym maturzystom życzę wytrwałości i spełnienia marzeń związanych ze studiami - mam nadzieję że ja razem z Wami będę za parę miesięcy ściskać wymarzony indeks.
   Powodzenia wszystkim :)

Jeszcze taki optymistyczny gadżet do naszej tegorocznej nauki:


Pomału, pomału

$
0
0
Ostatnio coraz bardziej popadam w lekkie załamanie. Nic nie mogę zapamiętać, wszystkie informacje mieszają i kotłują mi się w głowie. Na razie nie mam pomysłu jak to zmienić. Z biologii jak na razie doszłam do końca roślin, jednak ciągle wydaje mi się że nie umiem tego materiału, wszystkie gatunki i linie rozwojowe mi się mieszają. Do chemii nie mogę się ostatnio przekonać, muszę się wziąć ostro do roboty bo dopada mnie straszny leń - dzisiaj nawet kupiłam sobie długopis z napisem "JESTEM LENIWY- ale się staram!". Mam plan by pierwszy podręcznik do biologii do końca października skończyć, co z tego będzie czas  pokaże. Za dużo czasu tracę na spanie, wstaję około 10 i później brakuje mi na wszystko czasu.

I to chyba tyle na dziś, niestety coraz zimniej się robi - idzie jesień...